Magisterka skończona, zaczynam nowe studia w innym mieście. Właściwie to dopiero teraz zaczynam studia. Czasami się boję, że nie dam rady, ale to mija po pewnym czasie. Muszę dać radę. Po prostu muszę. I to nie tylko dla siebie...
Dobrze jest mieć kogoś, kto działa jak narkotyk - jak się go zażyje, to uspokaja, odpręża, uszczęśliwia, a potem się chodzi z naładowanymi bateryjkami. Lecz gdy kilka dni się nie widzi tej osoby, to zaczynają się schodki w dół.
Miło że ktoś zauważył u mnie pewną zmianę :)