To kawalek o cierpieniu, moi ludzie znaja ból
Zamiast celebrowac cud swych narodzin robią gnoj
Pogubili sie w tym zyciu, ktore dalo im popalic
Ja tez naleze do nich, bo zdazylo sie nawalic
Tu sie nie ma czego chwalic, nie ma komu sie zalic
Zbyt duzo bolu w czasach pierwszych nielegali
Jeszcze wczesniej za dzieciaka, nie chce juz tego pamietac
Kazde spierdolone swieta, awantury, caly w nerwach
Jak pomóc sobie przetrwac w tak złych okolicznosciach
Mozesz po tym nas poznac, wychowani na przykrosciach
Zycia codziennego, ja innego nie pamietam
I tak niezle funkcjonuje chociaz jestem aspoleczniak
Ten co wiele cierpaial nie potrafi tego zrzucic
Bo balast jest zbyt ciezki latwo mozna sie wkurzyc
Ty nie musisz sie w to wczuwac jesli miales fajny dom
Kiedys spytam Cie co znaczy miec spokojne dziecinstwo