Są marzenia których nie da się spełnić, w takim wypadku dobrze jest znaleźć jakiś substytut.
Prawdziwym marine niestety nie mogę być, ale mogę starać się być jak najbardziej do nich podobny.
Wielki szacunek dla bohaterów którzy nie boją się narażać swoje życie dla dobra innych.
Nie tylko tych z USA, ale dla wszystkich na całym świecie.
Kto wie, może jednak kiedyś bd mógł wstąpić w szeregi tej pięknej jednostki.
Wtedy na bank bd najszczęśliwszy na świecie.
Jeszcze tylko 5 dni a znowu bd mógł podnieść sztandar nad obozowiskiem.
Już nie mogę się doczekać, emocje coraz silniejsze.
Dzisiaj dzień raczej na leniuchowaniu, ale należy mi się wkońcu.