Czekam dziś na TLK, czekam i czekam. Czas się dłuży, w końcu słyszę gongi od rogatek z Ustronia Zdroju. Po dłuższej chwili TLK dalej nie nadjeżdża, za to szlak zajmuje Regio 314 z Wisły do Katowic. Planowo ten pociąg ma mijankę z TLK na stacji Ustroń Polana, ale trzeba tu zaznaczyć, że wspomniana TLK Gdynia - Wisła była dziś sporo opóźniona, choć ostatnio jeździła w miarę punktualnie. Mój skaner się odezwał : - "Trzysta czternaście do Ustronia". Cisza. Mechu ponownie wywołał Ustroń, dyżurny się odezwał, lecz czekał kazać pod wjazdowym. Jeszcze nigdy nie widziałem jakiegokolwiek składu, który musiałby oczekiwać na wjazd na stację Ustroń pod tym semaforem. No i kibello czekał tak pod wjazdowym gdzieś koło minuty. Jedyna myśl w tym momencie, która przyszła mi do głowy - mijanka na stacji Ustroń, a że wajchy są ręczne, trzeba je przestawić i dlatego ten postój. Zacząłem żałować, że nie wybrałem się na stację, choć byłem tam już przez ostatnie kilka dni parokrotnie. Byłby jakiś motyw z TLK i kiblem w tle. Po odczekaniu 5 minut uświadomiłem sobie, że nie miałem czego żałować, TLK dalej się nie pojawiał. W końcu około godziny 11:42 minął mnie budyń (EP07-1045) - foto poprzednie ze składem z Gdyni. Tak więc odcinek od wyjazdu z Wapienicy (dzięki Łukasz za info) do przejazdu przez ul. Krzywą w Ustroniu pokonała w równą godzinę... Planowy przyjazd na Ustroń Zdrój to 11:10. Miło. Wiało konkretnie, sypał śnieg... tyle czekania, i jeszcze nie jestem zadowolony ze zdjęcia (już nawet nie mówię o tym ale o budyniu z TLK). No cóż, pozostaje podziękować mechanikowi za wyśmienite RP1 i wybrać się na powrót TLK-i z Wisły. Aha, i oczywiście szukać nowych motywów. Na tą bocznicę nie ma sensu się wybierać, im dalej, tym większe zakrzaczenie wzdłuż szlaku linii 191, więc i loka zasłania.
25 styczeń 2011.
Ustroń.