A :*
Pojechała z nimi Audi A7 one paliły jointy mówiły to będzie najba eden
w willi bawiły się całą noc ona piła Bourbon, widziała jak one walą koks
namawiały ją na kreskę, ona pijana pomyślała że szaleć chce w tą noc i wciągnęła ją w nos
Nigdy tak się nie czuła, w głowie świat jej hulał Następnego dnia ją kac zamulał
Jej przyjaciółka z domu spytała jak było Odpowiedziała o takiej imprezie ci się nawet nie śniło
Wystarczył ten jeden raz, ona chciała więcej wreszcie czuła, że żyje, brały ją ze sobą częściej na biby
w szkole wyniki się pogorszyły Jej przyjaciółka mówiła, marzenia nie po to były
Lecz nie słuchała, mówiła jej daj mi żyć Bo nie chciała z jej nowego życia rezygnować tak szybko
A później gdy był czas na egzaminy Ona i jej nowe przyjaciółki waliły dalej koks i piły
Szykowała się dużą biba za miastem Żeby na niej być korciło strasznie Przyjaciółka mówiła zabierz się do nauki i rusz się Proszę nie idŹ tam z nimi, te suki są sztuczne Nie chciała tego słuchać Lubiła je i chciała znać je, ale popłakała się Przyjaciółce przyznała rację Została w domu zła na siebie Nazajutrz w TV usłyszała o rozbitym na drzewie Audi A7 Teraz czasu zostało jej wiele żeby pomyśleć kto był jej przyjacielem (...)