to też ze statku.
nie chcę wracać : C
kupiłam sobie, to znaczy no tata kupił, lacoste, i uwaga pierwszy raz nie touch, tylko dream of pink, ale chyba nawet bardziej mi się podoba.
i w ogóle w sobote znów londyn, tym razem tylko na oxfrod chyba, na zakupy i te kartki obiecane wysłać.
a dziś
znów felixtowne, jezu wczoraj poszłam tylko kupić kawę w burgerkingu, a na dwie godziny wylądowałam w next i w takim drugim z błsykotkami. a potem manchester! <333
pozdro dziś nawet dla moich sióstr kingi i sopla ^^, paryskiego kochanego, psychodeli niezastąpionej, mateusza, noboco, tego downa sophie, damiana i gejowego. damian to mój mąż, ku ścisłości, heee.
dobra buziol!