Już niedługo
Coś choruje i mi to bardzo nie pasuje
Ale cóż zrobić
Widać jak Kraków na mnie działa
Mam coś dla Was do poczytania:
Czy można byc szczęśliwym niekochanym? Już nawet nie chodzi tu o mężczyzn...Może te wszystkie emocje,które towarzyszą miłości: tęsknota, rozstania, powroty, zazdrości...są dla niektórych czymś, czego już potem się nie chce? A może się chce, tylko wątpi się , czy to będzie naprawdę TA miłośc, czy znowu....rozstanie?...i powrót do samotności?
Czy zatem nie lepiej jest miec tzw.spokój od tych wszystkich...miłości?
Czy tak naprawdę spokój...to klucz do szczęścia?...takie życie pozbawione emocji?
Warto nad tym się głębiej zastanowić
Dziękuję za uwagę