moja tapeta.
Chyba na zawsze. Na zmianę z jeszcze jednym, innym, ale podobnym zdjęciem.
Ono też się tu pojawi.
Ej, zdjęcia wyszły cudownie. Trzeba odwiedzić MediaMarkt.
Powywoływać trochę A4.
Zawalony tydzień dobiega końca. Umiarkowana ilość nowych dwój, więc przeżyję. Ale i tak mam ich więcej niż pozytywnych ocen. A jeszcze wiele przybędzie. Jutro chociażby.
Nie daję rady z presją i mam niewyspane życie od kilku tygodni.
Obóz, concert, półmetek, nocny HP, lekcje, lekcje, lekcje, Olafur i mnóstwo wszystkiego.
Nie wyrabiam, ale za miesiąc będę szczęśliwa z tego okresu. Mimo, że będę go wspominać męcząco.
Ale życie jest męczące. Czyż nie??