Przyjaciela można utracić tylko w jeden sposób, poprzez śmierć. Innej opcji nie ma. Jeśli ktoś odchodzi, kończy znajomość, czy chce trochę "odpocząć" to nie jest to przyjaźń. Przyjaciel jest przy Tobie zawsze, bez względu na wszystko. Nie jest tak, że przyjaciele się nie kłócą, nie obrażają, nie ranią nawzajem. Ludzie nie są idealni. Ale nie ważne ile problemów po drodze będzie, tylko jak sobie z nimi poradzicie, i jak to się skończy. Prawdziwa przyjaźń trwa już do końca. Wiele osób obiecuje coś, wiele osób znika szybciej jak sie pojawi. Pomału przestaję wierzyć w istnienie Przyjaźni... Fajnie jest móc liczyć Przyjaciól na palcach obu rąk - i aby paluszków braknęło... ja mogę policzyć już tylko na jednej...
"przyjaciel którego stracileś nigdy nie był twoim przyjacielem"
nie popieram hamstwa, może moje ego w tym nie pomaga ?