Pozostajemy przy minimaliźmie. Tamtego dnia mgła pięknie opatuliła budzące się do życia miasto, które całkowicie zaspane próbowało zdjąć z siebie jej kołdrę.
Dziś nie ma mgły, ale zaspana atmosfera pozostała. Ciężkie, marmurowe chmury dryfujące dziś nad Opolem próbowały narzucić na każdego pierzynkę atmosfery senności i lenistwa.
W moim wypadku to im się udało :)
P.S. - Pozdrawiam wszystkich dzisiejszych śpiochów