Znów szkoła. ciężko przyzwyczaić się do wczesnego wstawania po tak długiej przerwie, ale jeszcze tylko 7 dni i ferie. w środe graliśmy w Czarnym Potoku i było super pomijając jeden mały szczegół. stałyśmy z Jolą koło drzwi bocznych i co chwile ktoś wchodził i nas tymi drzwiami gniótł. reszta puzonów akurat miała fajną miejscówke. ale i tak było fajnie i wesolo :'D
dziś byłam na lodowisku z Sylwią. było syper w sumie dawno nie jeździłam na łyżwach, ale całkiem fajnie się jeździło. koło 18 przyszła Asia i zasnęła u mnie, a ja korzystając z takiej okazji wysmarowałam ją pastą :'D
"(...) Jest w orkiestrach dętych jakaś siła (...)" oj jest, jest! <3 <3