photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 21 WRZEŚNIA 2010

Kosmos.

Ten świat jest dziwny.

 

Mam 17 lat, 6 miesięcy i 30 dni. Od 17 lat, 6 miesięcy i 30 dni patrzę na tą wąską czasoprzestrzeń, w której żyję, tysiące razy popełniam te same błędy, zawodzę oczekiwania i nie dorównuje własnym ideałom. Nie czuję się winna. Nie czuję, że zawodzę. To wszystko jest takie nienormalne. Kiedy wydaje się, że uda się wyleczyć chorą od chwili poczęcia psychikę, właśnie w tym momencie, kiedy zdaje się, że lepiej być nie może zwykle nadchodzi czas mocnego, brutalnego uderzenia. Kiedy lekarstwo zostaje wynalezione pojawia się informacja, że nie możesz go przyjąć przez błąd w NFZ. Nie masz wpływu na nic, na swoje życie, na to jak potoczą się losy wszystkich, których znasz, jak piękną odczujesz miłość i jak pięknej doznasz przyjaźni. Wszystko to, czego oczekujesz od świata i myślisz, że możesz to zdobyć ciężką pracą, tak naprawdę jest nieuchwytne. Głupi los płata figle. Głupi świat znów pokazuje środkowy palec i w pewnym momencie nieuniknione jest dojście do wniosku, że na nic nie masz wpływu. Mając 17 lat, 6 miesięcy i 30 dni czuję jak nigdy wcześniej jak bardzo jestem bezradna. Nie mogę nic. Chcę czegoś, czego i tak nie zdobędę, niezależnie od tego jak bardzo bym się poświęcała. Tylko płynę w 67 wymiarze. I nikogo nie widzę. W 67 wymiarze jest bardzo psychodelicznie, jesienią padają wiosenne deszcze, nogi są jak z gumy a nurt największej w tym miejscu rzeki jest silny i porywający. I tylko można płynąć. Tak, to byłoby dosyć plastyczne. Płyniesz. A raczej znajdujesz się w rzece. Nieprzewidywalnej rzece. Możesz wymachiwać nogami i rękami we wszystkie strony i bardzo dobrze wiesz, że nie popłyniesz pod prąd, przynajmniej nie długo, może chwilkę, a potem i tak dajesz się nieść. Nie wiesz, czy trafisz na spory, wystający kamień. Rzeka w 67 wymiarze ma wiele dużych wystających kamieni. Głazów. Obaliłam już istnienie silnej woli, możliwości jakiegokolwiek wpływania na swoje życie i ingerencję we wcześniej ustalone przeznaczenie. Wiara i nadzieja zostają małym ludziom. Nadzieja jest nic nie warta w perspektywie czekających nas brutalnych wydarzeń, które muszą się odbyć, nie ważne jak byśmy się nie starali. Dla każdego inny kawałek piekła. Pieprze jakbym należała do jakiejś sekty. Może stworzyłam sobie coś w tym rodzaju w głowie. Chociaż nie, to jest raczej wyjebczy stosunek do wszystkiego. Wiara jest jak nadzieja. Możesz wierzyć w co chcesz, ale zakładając przewidywalność losu nie ma to sensu. Skoro wiesz co się stanie dalej, to w co wierzysz? Nie wystarczy po prostu czekać? Nie wiem. Za dużo chyba naraz mam w głowie myśli. Wszystko kręci się wokół tego, że kiedy teraz, dzisiaj, w tej sytuacji nie mogę zrobić nic, chociaż nie zrobiłam nic złego, zostałam skreślona i nie mogę odkupić w żaden sposób swoich win, to trzeba wszystko zgonić na pieprzone przeznaczenie. Jak coś miało się wydarzyć i trwać, to tak właśnie będzie, niezależnie od tego, co zrobię, co zrobimy teraz my. Źle się czuję w tłumie. Tłum to pojęcie względne. Nie jesteś tłumem. Jesteś losem. To co się dzieje jest kamieniem. Dziękuję, dobranoc.

Komentarze

~podpiss to prawda, że jesteś w ciąży?
25/09/2010 19:40:47
pysia766 haha, ciekawe jak, wiatropylnie? a tak btw nie lubię anonimów i jeśli do takich przemyśleń skłonił Cię zawarty powyżej tekst, to przeczytaj go jeszcze raz ;)
26/09/2010 23:51:34
~podpiss nie, tekstu nawet nie czytałam, po prostu doszły mnie takie słuchy i byłam ciekawa, ot co.
27/09/2010 22:31:37
pysia766 a w ogóle kim jesteś? nieładnie takie anonimy pisać... niedługo się dowiem od ludzi że jestem przybyszem z kosmosu Oo
28/09/2010 13:45:49
~Rodziu A nie jestes z kosmosu? xD
02/10/2010 22:13:38

Informacje o pysia766


Inni zdjęcia: 1516 akcentova#Odliczanie kefirowy17... milluchaaJa nacka89cwaKSIĘŻYC 13% i chmury 22.06.2025r xavekittyxJa nacka89cwaKończy się dzień... halinam25/6/25 inoeliaBella patki91gd2025.06.25 photographymagic