Pierwszy raz w tym roku komary mnie pogryzły.
To znak, że wiosna jest w pełni.
A ja znowu nie bawię się w niedźwiedzia, budzącego się z zimowego snu, tylko w siebie, zasypiającą niemalże zgodnie z zasadą, obowiązującą mnie od jakiegoś czasu. Powracającą okresowo. Nie mam siły na egzystencję, najchętniej wykopałabym sobie jakąś przytulną norkę.
'Twoja samotność gorsza niż więzienie.
(...)
Twoje kolejne kłamstwo - masz koszulkę z Kurtem.
Nawet Ci do twarzy z trupem.
(...)
To fatalna iluzja, gówniana fatamorgana.'