No cóż. Oryginalne zdjęcie jest 10 razy bardziej nasycone kolorem.
Jakie by nie było, przedstawia ono mojego tatę :)
Byłam z nim dzisiaj na spacerze. Na rynku i w galerii, coby go trochę zmęczyć, i żeby spal grzecznie wieczorem, ponieważ wychodzę :)
Miałam ambitny plan, żeby zabrać shiszę, ale: a: jest ona na szafie, musiałabym wejść na nią z łóżka, ale lata już nie te, waga też, więc wolę nie ryzykować ;) b: domówka ma być trochę daleko i średnio uśmiecha mi się taszczyć shiszę przez pół Krakowa.
Na razie jem obiad i gram w robienie sushi.
Jak Gośka wróci z Biłgo, robimy sobie drugi sushi-day! :)
3majcie się i korzystajcie z ferii zdrowo! :*