Wszystko mi sie yebie ostatnio. Czego bym nie robiła, to i tak sie spierdoli. Masakra jakaś. . . Choćby sprawa z Kingą. Tylko na chuj mi narobiła nadzieji co ? Czy ja naprawde zawsze muszę być cudzą zabawką ?. !. ?. Kurwaa! Już nigdy nikomu nie zaufam. Szkoda , że nie potrafie tego zrobić. A co do sprawy z Tobą, to brak słów. Wczoraj, aż zaczęłam się jąkać. . . po przemysleniu tego wszystkiego, juz wiem, że nie warto Ci czegokolwiek tłumaczyć. Do Ciebie i tak nic nie dociera.Albo i tak źle zrozumiesz. W środę chodziło mi o to, żebyś sie ciut ogarnął, a nie udawał "niezaleznego pantoflarza", o ile tak to można okreslić. Widać zrozumiałęs źle. Po wczorajszej "rozmowie" wnioskuje, że to może być jedna z naszych ostatnich rozmów. Widzę, że nie ma sensu . . . Kurwa, myślę tylko, że Ty nie zdajesz Sobie sprawy, że jak rozyebisz puzzleto one się same nie złożą, a zostanie pierdolnik. I potem rozyebiesznastępne, i następne, a na koniec będzie taki pierdolnik, że nie będziesz go w stanie ogarnać. Ja jutro postaram sie przemilczeć. Dam radę udawać, że jest normalnie. Od jutra zależy, czy jeszcze będziemy wogóle ze Sobą wychodzili. . . Zastanawiam sie, czy jeczsze coś do Ciebie czuję. Ale chyba. . . Sama nie wiem. To jest trudne. Zobaczymy. Mówią, żę aby była tecza zawsze musi być burza. Nie wyobrażam sobie, że może być jeszcze gorzej, więc czekam na dobre dni. Pewnie i tak gówno z tego będzie. Ale jeśli nie spróbuję, to będę żałowała. I to gorzko. Znów bezsenna noc. To już kolejna z Twojego powodu. Gdybym mogła, to bym Ci to wszystko powiedziała, ale nie warto, bo do Ciebie i tak nic nie dociera. Szkoda śliny w buzi.
http://www.youtube.com/watch?v=rKixEh0ITb8
Zmieszana Zuzka