Dzisiaj byłam z Klaudią na "sesji" zdjęciowej. Na początku nie miałyśmy pojęcia gdzie można iść w dość odludne miejsce, a gdy już na to wpadłyśmy, to okazało się, że ta miejscówka była zajęta. Już zrezygnowane zaczęłyśmy wracać, ale jednak zatrzymałyśmy się przy tej ścieżce i zaczęłyśmy pstrykać fotki. Wyszły naprawdę cudnie, może nie wszystkie, ale i tak było bardzo fajnie, i jestem mega zadowolona.
Szkoda, że to był ostatni dzień razem. Ale to zleciało.. Dopiero co wysiadłam na dworcu we Wrocławiu, i o mało mi serce nie wyskoczyło z piersi przed tym pierwszym spotkaniem, a już za kilka godzin będziemy musiały się pożegnać ;c
Po półtora roku internetowej znajomości na początku pobytu tutaj ciężko było mi się przyzwyczaić, że to jednak nie jest gg, ani sms'y tylko prawdziwe życie. A teraz nie wyobrażam sobie tego, że będziemy musiały się komunikować przez telefon lub komputerowo.
To niemożliwe, że zobaczymy się dopiero za ok. rok.. ;C No ale damy radę, przecież wytrzymałyśmy więcej, razem a jednak były te dzielące nas kilometry, a to nie przeszkodziło nam w tej przyjaźni i mam nadzieję, że będzie ona trwać jeszcze długie lata, i kiedyś będziemy opowiadać swoim wnukom jak to wszystko się zaczęło. :)
Jutro, a w sumie już dziś o 12 mam autobus. Nie chcę wyjeżdżać, żegnać się z Klaudią, i tym pięknym miastem, w którym się zakochałam.A za rok ja czekam na przyjazd Klaudii, i pokażę jej cząstkę "mojego" świata ;)
Dziękuję za te półtora roku i za te 11 dni też ! :*
Na zdj koturny Klaudii, podczas naszej sesyjki :)