jest dobrze. podobają mi sie tutaj moje włosy, tuż przed totalnym rozpierdoleniem
przez wiatr w drodze na przystanek. u dentysty umarłem. dwa zęby na raz mi zrobił
i już nie muszę iść juutro. więc witaj Cinema City. potem miasto z Lachem i Alutem,
więc Ryneczek rozpierdolony. jakieś głupie pierdoły dzwoniły, Lachu przejęła telefon,
nie skomentuję. powrót do domu czyli rozkładanie dywanu u mnie w pokoju, szalony ja.
rodzice przyjechali od babci, how sweet. w ogóle Asieksowa połapała się, że mam kolczyki
w uchu i powiedziała tacie, jego reakcja mnie rozpierdoliła, a mianowicie "na chuju se zrób"
przynajmniej nie kazał mi ich wyciągnąć ;D spijam 7up'a, oglądam jakiś zruchany film, jeezu.
siemanarapa.