remember...

[*]

21.01.2011r

NIe ma go już z nami rok, a ja pamiętam jakby to było wczoraj... Gdybyśmy dotarli do szpitala 5 min wcześniej, zdążylibyśmy się pożegnać z dzadkiem, ale w tedy widzielibyśmy jego śmierć, więc nie wiem co jest gorsze... Nie ma co tego rozpamiętywać, zarzucać jakąś wine sobie. 'Bóg tak chciał' te słowa mówią wszystko, dodają otuchy, pomagają wiele zrozumieć. Natomiast przy śmierci uśwadamiamy sobie, jak bardzo nasze życie jest kruche i że trzeba z niego brać to co się da, bo nikt nie wie ile mu czasu zostało. 'Żyj tak, jakby jutra miało nie być' łatwo mówić, trudniej zrobić.. Moim zdaniem wiąże się to z konsekwejcjami i może wstydem czynów, które byśmy zrobili. Niekiedy najlepiej byłoby nie pamiętać dnia wczorajszego, my i inni...

Dziś nie małam czasu dla siebie.. Pobudka o 7.27 przy położeniu się spać o 3.10. Kierunek giełda kwiatowa Tychy. Po powrocie do babci na herbatke, żeby się rozgrać. Później dom, z powrotem do babci, do domu do drugiej babci, do domu i kierunek Chełmek, skąd niedawno wróciłam. Przydałoby się w końcu wyspać, także kończę tą 'skromną' wypowiedź i mykam nyny ; )

Jutro kino ;D