aaaaaaaaa ! ; D

Kocham, kocham dzisiejszy dzień. Od samego rana po wieczór. 

a więc : siedzenie i czekanie z Simbką na autobus, który nie przyjechał, pieszo na osiedle, dziwna cisza, brak ludzi i otwarta bramka u Agi, oblanie przez wszystkich mnie i Simbki 2 wiadrami i paroma butelkami, mokro, napad na Miłka, jego szlauch kontra my, mama Miłka filmująca nas z okna ; D , napad na czikitusa i racucha, które nie wyszły ; < , jezioro, ponowne oblanie pumbki całej samymi wiadrami, Szczurozo i Bartek w zimnym jeziorze, skok Miłka do wody w ciuchach x2 ..Szaaalony, oblanie Simbki bo ` była za sucha`  napad na Maję, oblanie Maji, mokra Maja, huhu, wjazd do Miłka po zapasy wody, oblanie Endika bo był już suchy, Endik oblewa wiadrem Pumbkę, ej znów ! ; ( , świetne piosenki Endriu na telefonie, oblewanie siebie nawzajem, rzeżucha , babka i stukanie się jajkami u Doda i Agi. Suszenie ciuchów suszarką, skakanie na jakiś drutach, gleba pumbazy, brudna pumbazy, obolała też. obmycie z piachu, czyli przemoczona again. Rozpalenie ogniska, deszcz, przeniesienie palącego się ogniska do altanki, ej one nadal się paliło, pieczenie kiełbasek, chleba, podpalenie dodka sznurówek i majki skarpetek. :lol2: , deszcz, deszcz, suszenie tyłka przy ognisku, granie w milkyway`a i w krowę. potem wracanie z Gosią i Simbą przez siódemkę , bo furtka od działek była zamknięta. ;d

Ogólnie było pięknie i dziękuję Simbie, Adze, Gosi, Majce Jajce, Dodowi, Bartkowi, Miłkowi i Szczurkowi. :)

Ale jestem szczęśliwa , no. ;d

Street of Dreams .

A jutro zaplanowany dzień od rana do wieczora.. :)