No i tak. Połowa wczorajszego dnia ze zjebanym humorem, aż w pewnym momencie nagle wszystko znikło. Sam nie wiem, jak to się stało ;P
Dzisiejszy wyjazd na muchowiec, a potem objazd miasta rozjebały mi uczucia, i jednocześnie polepszyły w chuj humor :D
Na sobote trza coś wykminić ;P
Elo!