no i to jest jeden z tych okazów, za którymi się "uganialiśmy" po pieninach i beskidach. Mi się podobało. Zaliczyłem dziś wszystkie kolokwia z gleb, i dzięki temu wracam w sobotę do domu!!!
no byłam rano... znaczy nocnie jeszcze, bo to po trzeciej było... ale warto... naprawdę warto... a dzieciaki które zabrałam były również zadowolone... pierwszy raz tak witali dzień...