Przepraszam, że tego czasu spędzonego ze mną nie mogę Ci wrócić.
Że tych wszystkich dni nie możesz odzyskać.
Że nie możesz chociażby wymazać tego wszystkiego z pamięci.
Kocham Cię...
~
Nie umiem tego zakończyć. Za długo w tym siedzę. Kocham Go najprościej. Albo ja wymyślam albo naprawdę on tego nie docenia. Nie chcę, żeby to się wszystko kończyło... Paulina się kiedyś mnie zapytała: - Jak bardzo go kochasz? - Najbardziej jak tylko potrafię. - A oddałabyś nerkę dla niego gdyby potrzebował? - Tak. - To to jest miłość warta zachodu. Oczywiście. Lecz co się teraz dzieje? Staczam się na samo dno i nikt nie potrafi tego zatrzymać. On tego nie widzi. Płaczę po nocach z bezsilności, nie daję rady, tnę się, umieram w myślach. Ty nic nie widzisz... Zaczął patrzeć tylko na dobrą stronę medalu, a druga też posiada jakieś istnienie, prawda?
~
Nigdy nie miałam takiej pustki w myślach. Nie wiem co mam zrobić... Wstać czy spać dalej? Obejrzeć ten film czy zagrać w Need for Speed? Wypić colę czy napić się ciepłego kakałka? Pograć na gitarze czy pobawić się z Zuzią? Proste czynności, wiadomo, ale głupia sytuacja potrafi rozpierdolić codzienne życie. W sumie to jestem szczęśliwa przez moją przyjaciółkę, która nigdy nie ma mnie w dupie. Pomagam jej jak tylko mogę, ale ciężko pomóc komuś, gdy samemu ma się rozjebane serce. Staram się jak tylko mogę. Przepraszam jeżeli mi to nie wychodzi...
~
- Uśmiechnij się!
- Uśmiech jest zbyt ciężki...