Landrynkowe wspomnienia
Chciałabym mieć tak wyraziste wspomnienia, jak mocno słona jest morska woda. Chciałabym schylać się po kolejną tajemnice malutkich drobiazgów, malutkich muszelek. Chciałabym umieć przemknąć tak cichutko przez piaszczysty brzeg, by nikt nie zdołał dojrzeć śladów mych stóp. Co można jeszcze chcieć? Może chciałabym być po prostu morską nimfą&chciałabym mieć ogon i płynąć! Mam brzeg, mam piasek, mam morze. Nie musze pragnąć niczego więcej. Chwilka&chwileczka&co tak kusząco migoce? To bursztyn, ciepły, prawdziwy bursztyn, który leży na piasku, jak fotografia z wycieczki, którą nie dawno wyrzuciło morze. I myśle sobie: Pamiętny bursztyn. Dający nadzieje na powrót do magii. Czy idę dalej? Pewnie tak. Nadal boso stąpam po piaszczysto-kamienistej plaży i czuje każdy, choćby najmniejszy kamyczek, który drażni się z moimi zmysłami.