ludzie głupieją hurtowo i mądrzeją detalicznie

Mówisz szara rzeczywistość a z ust wycieka ci aż pejoratywny sok. Nie podoba ci się życie, wdepniesz w psie gówno to zaraz wieścisz koniec cywilizacji. Nie podobają ci się bloki, odrapane kamienice i to, że niebo w zimie dość szare, tym bardziej, że w miami jest słońce i dziewczyny w bikini, prawdy więc poszukujesz w h&m i w centrach handlowych. Mamo, pobłogosław dżinsem bo nic się nie układa w tej parszywej Polsce, tak mówisz, bo te autobusy takie obskurne, a taksówkarze chuje,a te babcie o lasce to już całkiem niepotrzebny relikt przeszłości.

Pleciesz tak, a mi aż piąstki młodociane się zaciskają. Ja się godzę na warunki gry, uwielbiam chłopców w lśniących dresach i dziurawe chodniki, neony monopolowych nocą i umartwione dłonie sprzedawców na bazarach, czarne paznokcie bezdomnych i zasikane windy. Tu się toczy życie, tutaj jest autentyzm, w przychodniach, pod blokami, w lichych sklepach wszystko po cztery złote. Mnie to inspiruje i znam paru takich, co też uśmiechają się do przechodniów, nawet jeśli mają w dłoniach siatki z logiem biedronki. Daj się w końcu zainspirować plebanii i pijaczkowi, co siedzi zawsze na rogu, przestań narzekać na małe miasta i stolice, życie to nie celuloidowa taśma z podkolorowanym tłem, tylko mięso i grad ze śniegiem. Wyłącz telewizor i zmierz się z chłodem, życie jest fajne.