warto śnić i marzyć....bo wtedy się spełnia:)
wielkie dziękuję dla wspaniałomyślnego Kamila, który jak zwykle myśli o mnie bidulce. Nadal chora...to oczywiste! Mama pilnuje, żeby córka przez balkon w nocy nie uciekała. A to peszek...myślałam, że tak bardzo jestem dyskretna trzaskając oknem i wchodząc w krzesło ,którego miało nie być. Ej...
Tak naprawdę jestem dobrą córką. Nawet chodzę do mamy do szpitala kiedy pracuje...i przeszkadzam. A co to? A jak to? A gdzie to? Będzie żyło? No uczę się, uczę... Ale o medycynie...wiadomo mogę zapomnieć. Za każdym razem kiedy czytam książki o chorobach, problemach....zawsze wynajdę coś dla siebie...w tym sensie,że wszystkie objawy...to takie jak moje... i już myśl "jestem chora".
Dziwne?
Użytkownik pseudoona
wyłączył komentowanie na swoim fotoblogu.