Koleżanka Córuni zawiadomiła mnie, że na obrzeżach miasta pobudowano coś, co nosi dumne miano Galerii Solvay. Udałam się. Trzeba wyznać, że droga tam i z powrotem trwała dłużej niż wędrówki po tamtejszych sklepach (których jest trzy czy coś koło tego), taka to wielka galeria. Jednak emocji mi przysporzyła. Mianowicie jest też tam sklep Monnari, więc zahaczyłam ocenić różnice między nim, a tym z Galerii Krakowskiej. Oj, niepotrzebnie! Albowiem już po chwili rzucił mi się w oczy sweterek nabyty wcześniej za 89.90 (na wyprzedaży oczywiście), który tu miał cenę 49,90. Czyż można się nie popłakać?
Na pocieszenie do kolekcji spódnic dorzuciłam taką jedną, nazwaną roboczo "do filharmonii". A co. Niech będzie, zwarta i gotowa.
No i wyciągnęłam wniosek: na zadupiu przeceniają bardziej, więc najpierw tam trzeba jechać na zimową wyprzedaż.
:)
A' propos Córuni. Zadanie na jutro: TRZYMAĆ KCIUKI! MOCMO MOCNO!
Albowiem jutro popraweczka.
Zasadniczo jestem dobrej myśli, bowiem tego lata to nie ja się z nią uczyłam, tylko wykwalifikowana siła rodem z jej gimnazjum. No i okazuje się, że CHWYTA. Pytanie tylko, czy Córunia zdołała zapamiętać również i to, co przerabiała miesiąc temu. Się okaże :) myślę, że Wasze zaciśnięte łapki nie zaszkodzą :)
Wróćmy do pomnika Wojciecha Bednarskiego w parku podgórskim. Odsłonięto go - przypominam - ustawionego na prowizorycznym rusztowaniu z desek, natomiast ustawienie popiersia na cokole z kamienia odbyło się już bez galówki, ale za to z udziałem chochlika nie tyle drukarskiego, co kamieniarskiego.
Tekst umieszczony na cokole głosił:
Wojciechowi
Bednarskiemu
1841 - 1914
Zasłużonemu Obywatelowi
Przyjacielowi Młodzieży
Założycielowi Parku
Zarząd Miejski
Stoł. Król. M. Krakowie
R.P. 1937
Gdzie błąd? No w KRAKOWIE. Miało być KRAKOWA.
Działania atmosferyczne przyniszczyły poważnie wyrazistość napisu, lecz sam błąd jak na ironię oszczędziły; usunięto go dopiero w połowie lat sześćdziesiątych, dodając z lekka nieudolnie literkę W, co można zobaczyć klikając w lupkę.
Samo stworzenie podgórskiego parku nie było łatwą inwestycją. Został założony w miejscu po wyeksploatowanym kamieniołomie i wrzyna się na podobieństwo zatoki w nagie skały. Z uwagi na to skaliste podłoże cały obszar wymagał nawożenia ziemią, co podrażało koszty. Bednarski przełamał jednak opory tak rady miejskiej jak i zarządu miasta i swoje zamierzenia uwieńczył wspaniałym wynikiem.
Jak to się wszystko odbyło - następnym razem.
Prooban odpowiedział na poprzednie pytania, ja mam tylko wątpliwości co do patrona szkoły: z moich informacji wynika, że jest to Tadeusz Kościuszko. W miejscu, gdzie powstało gimnazjum im. Zofii Chrzanowskiej (to tzw. szkoła pod Benedyktem) jeszcze sto lat temu było nieużyteczne skalisko, a wszak mówimy o szkole, w której uczył Bednarski w latach 1865-94. Natomiast obecne LO im. Tadeusza Kościuszki wchodzi w Zespół Szkół Ogólnokształcących nr 4 na Krzemionkach.
Skoro już mowa o szkołach to proszę o odpowiedź na pytanie KTO KILKASET LAT TEMU MIAŁ SWOJĄ SZKOŁĘ NA KRZEMIONKACH?
Była to "pracownia wykuta przez diabłów wśród skał, mająca kształt wielkiej sali, okolonej pionowymi ścianami, a nakrytej niebios sklepieniem", jak pisano w Czasie w 1856 roku.
GDZIE DOKŁADNIE MIEŚCIŁA SIĘ TA PRACOWNIA?
Źródło: Roman Kiełkowski - Historie spod Kopca Krakusa, Wydawnictwo Literackie 1972