+ sixty.

that should be me, holding your hand.

that should be me, making you laugh.

that should be me, feeling your kiss.

niedziela. fazowałyśmy jak widać.

na zdjęciu - Natalia i ja. ja to ta z zielonymi legs warmers'ami xD

oczywiście jakość chujowa, ale to dzięki naszemu kochanemu photoblogowi, więc proszę się zgłaszać do twórców. nic wam na to nie poradzę, niestety. musicie mi tym razem wybaczyć. ;)

pogadałam z mamuśką, myślałam że się poryczę rozmawiając z Jasiem, ale dzięki Bogu, dałam radę. byłam twarda! xD haha, masakra. no, i mam nadzieję, że wrócą w poniedziałek. bo jeśli nie, to skoczę z tego mostu na hagley road. :)

a teraz, idę się nudzić. może pójdę czytać książke? naah. nie chce mi się. pewnie sobie pójde zagrać w Mirror's Edge, choć przeszłam tą grę chyba z pięć razy. xD 

dobranoc buraczki. :*