+ thirty two.

cut my life into pieces.

_____________

wiem, że za świetnie nie wyglądam, ale mam cholerny sentyment do tego zdjęcia.

stare, ma może z 3 lata. (; z siostrzyczką, Anitką. ;d

ogólnie to stwierdziłam, że obserwacja czasem pomaga. i może to dziwne, ale patrząc na problemy innych, które wydają mi się tak dziecinnie proste, mam ochotę strzelić w pysk, i powiedzieć 'weź się ogarnij, człowieku'.

to śmieszne, jak trudno pozbyć się swoich problemów, a widzi się rozwiązanie problemów innych w ciągu kilka minut. i oczywiście stwierdzam że jestem dziwna. i cholernie zazdrosna. i powinnam jednak się ogarnąć.

już sama nie wiem co miałam tutaj napisać. piszę co mi ślina na język przyniesie. i może to dziwne - dla Was, bo dla mnie to normalne - coraz trudniej jest mi ułożyć sensowne zdanie po polsku. może zacznę pisać po angielsku? większość z Was by nie zrozumiała. i tutaj jest plus, i minus. ujee. <3

uwielbiam takie sytuacje gdzie mam postawione dwa wyjścia, lub czasem więcej, i mogę sobie wybrać, wiedząc co będzie dalej. ale nie, kurwa mać, życie nie daje wiele wyjść z sytuacji. 

ej, wolę być nienawidzona za to jaka jestem, niż kochana za to kim nie jestem. (;

i pierdolę to całe udawanie by być kimś lepszym. bo ja mam to, a Ty nie masz. no, to super. cieszę się, że Ci się w życiu powodzi, naprawdę, ale weź, zamknij ryj, albo Ci przyjebie. nie jestem lepsza od Ciebie, czy od Niej. i uważam że nie ma lepszych i gorszych osób. ja nie przydzielam do grup. to oni sami się do nich przydzielają.

i naprawdę nie wiem, co mnie wzięło żeby coś takiego napisać.

po prostu przymknijcie oko na to co piszę, bo pierdolę bez najmniejszego sensu.

i wybaczcie za wulgarność. ale tak dawno nie przeklinałam w notkach, że aż zatęskniłam za naszymi pięknymi polskimi wulgaryzmami. (;

i ten, no.. kończę notkę.

idę oglądnąć jakiś film, czy coś.

dobranoc. (;

kolorowych i erotycznych.

_______________

this is my last resort.