Burza... Tak często za oknem a tak dużo jej w środku - mnie... Dzisiaj kolejny raz w tym tygodniu (jak nie codziennie) śpiąc rano musiałem głuszyć krzyki rodziców poduszką czy też słuchawkami. Czasami kładę na to po prostu chuja, na te ich kłótnie ale czasami nie jestem w stanie. Nie wiem czy powinienem o tym tu pisać ale chyba też nikomu o tym nie powiem, więc lepiej jak się wyżale photoblogowi. Matka oskarża ojca że płaci komuś alimenty <załamka> a to tylko dlatego, że stary przejebał 3 tysie a ona nie wie na co. I o to ciągłe wojny. Mam dość powoli już tego ;( Kurwa ojciec i alimenty!? A chuj go tam wie może mam gdzieś jeszcze braciszka albo siostrę ;/ Nie to nie możliwe... Przynajmiej nie dopuszczam tej myśli do głowy która i tak ostatnio jest zatruta problemami innej natury.
Kiedyś miałem problemy ze snem - miałem? Ja ciągle je mam i coraz poważniejsze... Może jestem wampirem i po nocach spać dlatego nie mogę, dopiero gdy rozjaśnia się na dworze, słońce wschodzi jestem wstanie zamknąć oczy i czekać na kolejny pojebany sen ;/ Może przyczyny należy szukać we mnie...
Coś nie daje mi spokoju, nie pozwala zasnąć, konsekfencje mych wyborów są coraz poważniejsze. Muszę znaleść pracę, bo z mojej szkoły nici będą a jeśli tak się stanie to nie wiem gdzie znajdę sens dalszej nauki. Kurwa jebany janek leci mi 3 gole! A tak przy okazji to wkrótce zostanę bez telefonu bo ta moja prechistoryczna nokia 3310 domaga się emerytury;/ Zresztą a po co mi fon jak ja z nikim nie utrzymuję kontaktu ;/ Na szczęście są smsy SOS, które i tak nie zawsze dochodzą - prawda Kasiu ;p No cóż, udam się teraz na spoczynek bo po oddawaniu krwi nie mogę jeszcze trenować a chętnie bym skopał ten mój worek - a przy okazji to śniło mi się że się znowu prałem z jakimiś typami. Kilka razy dostałem w szczękę (nie wiedzieć czemu na prawdę mnie boli), ale znowu grałem jakiegoś bohatera w swoim śnie - niestety zbyt często dramatycznego co kurdę trochę osłabia moje ambicje. Kuźwa muszę stanąć na ringu i się sprawdzić, może ochikara w końcu spełni moje marzenie i otworzy mi drzwi do profesjonalego treningu. Tak jeszcze na marginesie to kurwa przytyłem i od nowa trzeba krztałtować swój brzuszek ;] a był taki kozacki kaloryferek <załamka> to idę teraz poszukać spełnienia w czekoladzie po oddawaniu krwi i starać się jakoś zagłuszyć te wrzaski. Mam nadzieję że mnie nie spotka historia z piosenki 52 dębiec/deep-Gniew ;( z bogiem... ;(