Czy kęs z nagą
Ciężko strawną prawdą
Przejdzie ci przez gardło....
Nadstaw mi drugi policzek
To cię przećwiczę.....
Przyparli teraz nas do muru więc się brońmy.....
Będą umierać powoli
Tak znacznie bardziej boli.....
Posypie ci prawda słoną jak solą prosto w oczy....
Woli drogę krętą
Dać ponieść się zakrętom....
Patrz mi na ręce
Bo za siebie nie ręczę....
Zmień te wnioski....
Słowa co was sprowadzą na ziemie
Mowa co wam zmieni spojrzenie...
Co masz to mów....
W konfrontacji trzeba się narażać
Nie uciekniesz, nie unikniesz
Możesz to odwlec na swoją niekorzyść
By potem polec i dać się dobić
Nie wygram nie podejmując rękawic.....
Baczność! Przemyśl! Spocznij!
NIE ZADBALEM O PR MOZE DLATEGO ZE JEST MI ON DOSC MOCNO OBOJETNY....