Boze co to za pogoda. Nic wiecej tylko spac. Masakra po prostu. Wrocilam ze szkoly zjadlam obiad i jedyne o czym marzylam to cieple lozko. Przespalam dwie godzinki i zerwalam sie jak poparzona przez moj zjebany sen. Ogolnie dzisiejszy dzien zlecial bardzo szybko. Pierwsza godzina sprzatanie hali. Nie ma to jak zamiatanie dywanow. Rece bola. Polamalam przez sen rozpychacz. Talent to ja mam nie ma co. Ogolnie rzecz biorac jest ok. Nie narzekam. On kochał piwo, ona raczej wódke. Przejmował się chwilą, ona bardziej jutrem.