aaaa.!
więcej takich dni kuuurde.
30 km,to minimum jakie dzisiaj zrobiłam.
masa zdjęć,nowy napój.pogaduuuchy.
ławeczka,i nowa piosenka.
nalot na Marcię i Kazia.
Żydówko moja-dziękuję.!<3
miliony serc.
leżenie na łące i oglądanie gwiazd.
była spadająca luuudzie.!
i jest życzenie,może się spełni.
ach tam.
a jutro znów wybywam.