Z moją małą diablicą , z takiej innej strony. To były te zdjęcia, po palermo.
Poświata od światła pokojowego
Apetka na rynku wzbudza we mnie dziwne emocje. Gdy z pewnością siebie weszłam w jej mury straciłam swoją odwagę. Standardowo kupiłam moje codzienne leki, jakiś preparat do uszu i gdy już miałam wymówić nazwę produktu, który jest mi niezbędny na przestrzeni kilku dni, zauważyłam ogromną kolejkę(jak Ci ludzie się tak szybko namnożyli ?) ...
Dzisiaj rano obudziłam się z błogą świadomością, że będzie dobrze (innej myśli nie dopuszczam). Nie stresuję się, więc brzuch mnie nie boli, zajadam się pięknymi truskawkami, wrzucam tabletki do zielonego dozownika i słucham pezeta. Pytam ludzi, czy mają ładowarkę do modelu telefonu, który został pożyczony od młodego i zastanawiam się, kiedy posprzątam w pokoju. Mam ochotę wejść też na wowa, ale jeszcze nie pora na to ... Chciałabym także już zjeść gołąbki, które mama szykuje na obiad oraz zgrać wszystkie filmy które mam na komputerze na płyty. Czekam także aż ściągnie się gra oraz będzie piątek/sobota.