JEDYNE CZEGO ŻAŁUJE W ŻYCIU TO TO ŻE NIE JESTEM KIMŚ INNYM .
Czasami czuje sie że wszystko w nas obumiera.
Miejsce okratowane Żebrami zaczyna gnic .
Z każdą chwilą łancuchy problemów zaciskąją sie
bardziej na naszych nadgartskach .
Rzucamy wtedy bagnem wszelorakich słów , próbując sie w ten sposób
uwolnic, a nasze myśli zostają niczym nie wzruszone i jest ich coraz więcej .
Nie łączą sie niczym .
Mamy poczucie bezsensu .
Są dwie obce .
Albo wszystko jest złe ... albo my .
Nie próbujmy tego zrozumiec , to paleta różnych emocji . Wsiąkają w nas umysł
nie zostawiając ani troche samokontroli , jedynie chaos .