Po prostu już mnie to wszystko wkurza. Nie w ten szczególnie melancholijny sposób. Nie jestem zła na świat, na ludzi czy na miłość. Nie jest to romantyczny sposób wyrażenia swoich wrażliwych myśli. Ale jedyny możliwy w moim przypadku.
Najzwyklej w świecie jestem wkurzona. To wszystko.
A najbardziej denerwuje mnie to, że nie wiem dlaczego.