No i się zaczęła masakra. Za tydzień pierwszy sprawdzian.
Chyba ich kompletnie powaliło, ale nie mam tu nic do gadania.
Pogoda jest... dziwna. W nocy zimno, śpię w cieplutkich skarpetach i milutkiej koszulce.
Rano też jest dość chłodno, więc ubieram się cieplej, a później się nie da wytrzymać!
W szkole duszno i nie da się na niczym skupić.
A później słońce nakurwia w drodze do domu, świetnie!
Ale nie ma co narzekać. Uczę się mieć wyjebane. I chyba mi wychodzi :>
Nie przejmuję się jak dawniej. Po prostu będą trudniejsze sprawy w życiu, a teraz nie ma co przeżywać.
Do wszystkich, którzy się przejmują: Nie traćcie czasu na zamartwianie się głupotami.
Nie ma czasu na takie bzdury. Życie jest krótkie i trzeba cieszyć się krótkimi chwilami, a nie zamartwiać.
W życiu nie ma na to czasu!
OGAR GUYS!!!
:)