ostatnio mam takie dni, że nic mi się nie chce, nie czuję się szczęśliwa, chodzę z kąta w kąt a łzy same lecą. dobrze mi jak sobie czasem pobeczę, bo przecież mogę. trochę to wszystko ze mnie schodzi, spływa razem z tymi łzami.
wydaje mi się, że tęsknie. czekam. to dziwne uczucie..z jednej strony tęskniąc za czymś a z drugiej wiedząc, że to przecież i tak sie nie wydarzy. i tak tkwisz pomiędzy tym co wiesz a tym o czym marzysz. bo ktoś do cholery rozpalił tą pieprzoną iskierkę..
a najgorsze jest to, że zamiast pogadać o tym z dziewczynami to wolę wylewać swoje smutki i żale tutaj. ale to dlatego, że wiem co od nich usłyszę, że będzie lepiej, że minie. i ja to właśnie wiem. wiem, że bedzie lepiej. musi. ale na razie nie jest. nie jest i nie zapowiada się, żeby w najbiżyszym czasie było.
dochodzę do wnisków, że nie jest mi pisana wielka miłości. coraz częściej zdaję sobie sprawę, że miłości nie ma. na każdym kroku nawet przypadkowe wydarzenia mnie w tym utwierdzają. szczęście, poczucie bycia szczęśliwą to pojęcie względne.
obecnie gwałcę replay:
https://www.youtube.com/watch?v=9iarpXiuEl8
Użytkownik prettyswan12
wyłączył komentowanie na swoim fotoblogu.