Siedze i myśle. Pale papierosa , siedze i myśle. Nic innego nie robie.
Nie rozumiem tak wielu rzeczy i nikt nie jest w stanie mi ich wytlumaczyć.
Co złego zrobiłam, że już nie chce spędzać ze mną czasu i kompletnie ma wylane na to, kiedy przyjedzie?
Problem tkwi we mnie, czy w nim ?
A może za bardzo poczuł sie pewnie na pozycji, kiedy czekalam na niego miesiac i wybaczylam mu te wszystkie odwołane 12 przyjazdów.
KIedyś tak nie było .. Robił wszystko by być jak najszybciej przy mnie. Nienawidził ich wszystkich, byłam oczkiem w głowie. Aż nagle przyszedł czas, że chyba stracił głowe, a oczka już nie ma.
To co jest teraz, jest najbardziej popierdolonym związkiem! Od nikogo nie słyszałam, żeby wszystko tak sie zmieniało i toczyło. Tyle problemów w tak młodym wieku.
Możliwe, że to był błąd podejmując taką decyzje. W sumie nie wiedziałam na co sie pisze.
Chciałabym niczego nie żałować. Ale tego żałuje..
I żałuje, że los mnie poprowadził do tego miejsca w którym teraz jestem. Przed tym wszystkim, było zajebiście!
Miałam przyjaciół, kolegów, byłam nie zależna, miałam własne zasady.
Miłość jest skomplikowana i chyba nikt jej nie zrozumie.
Mam tyle mysli naraz i nie potrafie ich poukładać. Czasem nie radze sobie z tym i poważnie zaczynam myśleć o wizycie u psychologa.
Myślałam, że to miłość na całe życie. Zaangażowałam całą siebie, a teraz dostałam w dupę. - Trzeba było tak nie robić.
Cóż, jestem tylko człowiekiem.
Na prawde nie wiem co dalej. Każdy dzień jest zagadką.. niestety.
Eeh. - Tysia.