Grzmot! Niczym głos Boga miłosiernego z nieba,
Który grzmi patrząc na ludzi głupich, tak bezmyślnych, że aż żałosnych.
Ich chora egzystencja, niczym robal, pasożyt, niszczy harmonie świata.
Dlaczego.?! Po co to żyje.?! Wyrwać chwasta.?!
Może lepiej nie, bo odrośnie ze zdwojoną siłą, atakując, zdrową, pełną życia, bujną roślinność.
Na to nie ma trucizny.!
Nie ma ratunku ludzie.!
Ratunkiem jesteśmy my.! Tak my.! Te bezmyślne istoty.!
Musimy tylko chcieć, bo przecież chcieć to móc.!
Ogień niejednokrotnie trzeba zwalczać ogniem.
Ludzie obudźcie się nim ogień, wasz ogień (!), strawi wszystko dookoła, Nim zostanie pustka, nicość i cierpienie.
by Prefekt