Chynsky dylemat... ustawić się do zdjęcia czy dać buziaka. Najlepiej i to i to
Dorwałam się do książek numerologicznych. Nie od dziś mi znanych. Numerologia jak matematyka.. nie ma końca, ciągle coś się odkrywa i nic we wszechświecie nie ginie. Wcześniej obliczałam sobie Drogę Życia, Cele, własne lata, miesiące, wierzchołki... dużo by pisać. Wczoraj natomiast poczytałam jak się ma numerologia do KARMY, 'a ma się dużo' :) i cóż.. oprócz celów w życiu, jaką drogą iść.. co poznawać, co pogłębiać to mam zaległości z poprzedniego wcielenia z Miłością.. i trzeba nadrobić skoro ostatnio mi się nie chciało. Nie wiem czym byłam zajęta, żeby marnować takie piękno jak miłość, rodzina, dom... (aż siebie nie poznaję )
A KARMA jak to KARMA... wieje w oczy. Skoro mamy coś przerobić to trzeba powoli samemu do tego dojść, poprzerabiać wszystko po drodze.. namęczyć się.. i ciągle pod wiatr, aż się wbije do Chynskyey główki jak być szczęśliwym, jak dawać szczęście, nie zaniedbywać bliskich, rozumieć.. itd.
Do takiego zadania potrzebuję kogoś wyrozumiałego i.... przede wszystkim pomocnego w moim 'pod górkę'
Przestać szukać ideału..
Nie powinniśmy uciekać przed trudnościami, lecz wychodzić im na przeciw z uśmiechem ! o !