bardzo mnie to boli,że już nigdy razem nie siądziemy u Ciebie ,w Twoim małym pokoju na Twoim wygodnym łożku i chociaż przez chwilę nie pogadamy... i nie pośmiejemy się razem. ; ( bardzo mnie to boli.Mam ochotę wykrzyczeć światu jaki to los jest niesprawiedliwy,ale po co ? Jeśli to nic nie zmieni, bo Ciebie już nie ma.Nie dociera to do mnie...że takiej osoby jak Ciebie w moim zyciu już nie ma...I nie mogę sobie wytłumaczyć dlaczego w ten dzień kiedy to się stało ,nie odebrałam tego pieprzonego telefonu jak dzwoniłeś...może potrzebowałeś pomocy...może chciałeś się pożegnać,a może jak to bywało upiłeś się i gdy wracałeś do domu z nibej imprezy to poprostu chciałeś porozmawiać ,poprzez czas dojścia do domu.Nie wiem ,nic kurwa mać nie wiem.Mam w sobie tyle złości ,że ,aż cieżko o tym pisać ; < zawsze zazdrościłam Ci tego poczucia humoru i zarażania tym wszystkich do okoła ;< nigdy nie wie wiedziałam skąd się ten humor u Ciebie bierze ,a ty zawsze się uśmiechałeś i nic mi na to nie odpowiadałeś...
hmm...Pamiętam jakby to było dziś(a byłloo to ponad rok temu) gdy ostatni autobus mi odjechał i gdzie poszłam ? Do Ciebie.Nie odmówiłeś mi pomocy...Wiem,wiem miałeś kilku gości...ale wcale ,a wcale nie przeszkadzało Ci to ,że akurat ja Ci się zwaliłam na głowę z prośbą o nocleg...Przyjełeś mnie,tak o poprostu.Nie raz sobie myślę,że gdybym cofneła czas do własnie tamtego momentu ,to...było by inaczej teraz... nie pozwoliłam na to,nie chciałam.A teraz co?wyrzuty sumienia? ; (
I nadal nie wierzę,że nie ma Cię.Tyle wspólnych temtów...tyle imprez,tyle nas w tych miejscach... straszna tęsknota... : (( i żal.
pieprzona bezradność!!!!!!
pogrzeb ? nie wiem czy dam radę...
bądz szczęśliwy tam gdzie jesteś... [ * ] ku pamięci ! [ * ]
DAMYS 22 lata !! [ * ]