Leżysz 30 centymetrów ode mnie, trzymając się za głowę z zamkniętymi oczami, przykryta wyuzdaną kołdrą. Wstawiam swoje marne zdjęcie, bo do tej pory nie mamy aktualnych zdjęć, to nic. Jutro wsiadamy w pusty pociąg i wracasz. Ubrałam się w swoją zieloną piżamę jak z filmu, w stylu 'duma i uprzedzenie' czy tego pokroju ekranizacje. Nie ma się czym chwalić. Zasypiać powinnaś z wesołym ciałem, a nie bolącym kręgosłupem przez to krzywe gościnne łóżko.
Słucham muzyki z odkrytego folderu, w którym dawno nie siedziałam i planuję położyć się obok za dwie minuty. Cieszę się, że jeszcze tu jesteś.
Do jutra Kochanie. Przepraszam za moją otępiałość i ułomność słownom, jakby to wytłumaczyć? może najlepiej wcale.
Dobranoc..
potrafisz być każdym kolorem.
dziś w nocy zapowiada się na burze, nie u nas w pokoju.