a taka się płaska wydawała. człowiek myśli 'no nie pojedziesz' a tu zdziwko bo śmigasz aż się kurzy.
śmiganie zawdzięczamy Marcie i Pauli, które cały tydzień ostro zasuwały na workach aby ją wyjeździć.
ja sobie wczoraj też śmignęłam na worku. fajna sprawa. nie panujesz nad workiem jadąc 200 km/h ale to nic. krzaki złagodzą upadek. a to że oko po drodze na nich zostawisz to nic. liczy się zabawa^^ w końcu nie takie rzeczy się robiło ;p