Hej :P
Niewyspana... Noc była zwałowa, ale koszmarna zarazem... W nocy zaczął padać deszcz i było zimno i namiot przemukł.
Ale siedzieliśmy z Kozim i Sarą na ławeczce :D
A potem przed oknem Kozy i babcia wparowała do pokoju...
No i musiałyśmy uciekać (ja, Zuza i Saga) i chować się za drzewami..
A teraz to git..
Śniadanko he :D
Pa ;* e