To jest to, co nazywasz tą adrenaliną...
Jedni za tym tęsknią drudzy od tego giną
***
Dobra, pierdolę, gaz w podłogę
Sto dziewięćdziesiąt, szybciej już nie mogę
***
Tak my wiemy my będziemy tu zawszę
Dla tych ludzi którzy znają tę prawdę
***
Nikt nie kazał mi tu zostać ani nie trzymał na siłę
mogłem uciec stąd i przeżyć życie gdzie indziej
iść na łatwiznę w wiecznej pogoni za kwitem
***
czasem przeklinam to miejsce które ból ze sobą niesie
ale to kawałek mnie tutaj bije moje serce
***
Odciśnięta dłoń na zmrożonej butelce
To dzisiaj pierwszy kielun, więc trzęsą mi się ręce
***
Ja lubie sie najebać ale życie ogarnięte
Mam noże i zyski napierdalam lam.
***
Spokojnie to tylko rap, spokojnie to tylko refren
grasz znaczoną talią kart, a na otarcie łez masz cegłę
***
Kurwa bit morderca jak kula prosto w twoje ucho
Młody krzyk z ulicy jak shotgun z obciętą lufą
***
Nie wiedzą o naszej potędze niech więc zbudzi ich krzyk młody
Chodź nie dla nich łamie serce, a nie kurwa mać krzyk mody
***
Te betonowe domy, wielorodzinne deski
To piękne szare tło, dla tych bogatych posesji
***
Proszę powiedz mi ile musisz wypić wódki
Żeby otworzyć umysł, ściągnąć mentalne kłódki
Zabić smutki, utopić cały syf
***
Jeśli się mnie pytają - po co tu jesteś?
Mówię do siebie chyba ziomuś to twoje miejsce
Przykre, ale tutaj nikomu się żyć już nie chce
***
A teraz krzycz razem ze mną, niech usłyszą nas niebiosa
nasz głos, poruszy fundamenty w blokach
***
Tu brudzisz sobie ręce nawet gdy trzymasz je w kieszeniach
i nieważne co byś zrobił, jakie miał marzenia, nic tu się nie zmienią ziom
***
Ja wiem że kiedyś nasza skończy się droga,
i wiem że zamilknie mój wokal.
***
Rzut monetą często decyduje o ich losach
bo każda droga teraz wydaje się chujowa
***
Witam Cię w moim świecie, ja tutaj jestem szefem
Jak lubisz tylko sample to ten świat Ci psychę zgniecie
***
Wyrzucam recepty na psychoaktywne ścierwo
Teraz mam wszystko co trzeba
Proszę już zawsze bądź ze mną
***
Kocham życie, jak dresy po zażyciu tablet
Przez życie z fartem, to tylko kwestia podejścia
***
Ty, wbij to sobie w łeb, że na porażki nie ma miejsca.
Mentalność - zwycięzca, to jest droga do sedna.
***
Wpierdol od życia może też mieć wuchte zalet
Kciuk w górę tej, to moja druga ksywa
***
Bądź panem swego losu Ziom, jak ja.
Jebać krzywe akcje i tych, co robią kwas.
Paluch