światło odbija sie od moich szklanych oczu dzisiaj
noc nie oszczedza mnie, a lustro nie odbija
przezroczyste wersy na kartkach, nie pomoze ultrafiolet
usta fioletowe, zbyt duzo mysli mam w glowie
przygryzam je mocniej, kropla spływa po brodzie
nieswiadomie, a jednak mysli moga bolec
nieswiadomie, znow leje mlyn na wode
to tak chore, ze az sam sie boje, dzwonek
nie otwieram, nie ma mnie dla nikogo w tą noc
choćby przyszedł ktos na melanż mnie wyciągnąc
albo cos wciagnac, skrecic, rzadko odmawiam
tym razem sie zamykam w kwadratowy nawias
pada deszcz, padam tez, brakuje sil mi
jakby ktos wbil i duracele zmienil na philipsy
zbyt duzo krzywdy w slowach, zbyt duzo w dzis
Ty, krzywdy nie zaznales jesli nie straciles bliskich