cóż za straszne zawody, zdjęcie przedstawia obchodzenie crossu, którego nie ukończyłam.
po czworoboku byłam już podłamana, na rozprężalni przed crossem koń nie chciał nic skakać, co więcej co chwile słyszałam o jakiś upadkach i wyłamaniach, dostałam bariery i bałam się jechać, więc el.
teraz Dzieżbi będzie miała zabieg na gulki, a ja pierdole na tydzień konie i jadę do Skorochowa ze świetną ekipą! <3