Pamiętam kiedy go poznałam, to było oczywiste, że jest dla mnie tym jedynym. Obydwoje to wiedzieliśmy. I gdy lata mijały, rzeczy się zmieniały - stawialiśmy czoła coraz trudniejszym problemom. Błagałam go, by został. By spróbował przypomnieć sobie co mieliśmy na samym początku. Był charyzmatyczny, magnetyczny, przyciągał i każdy to wiedzial. Kiedy wchodził do pokoju głowy wszystkich kobiet wykręcały się w jego strone, każdy przystawał by z nim porozmawiać. Był jak hybryda, mix człowieka który nie mógł się powstrzymać. Zawsze sądziłam że pogubił się między bycuiem dobrym człowiekiem a możliwościami, jakie życie mogło zaoferować tak imponującemu człowiekowi jak on. I w ten sposób go rozumiałam i kochałam go. kochałam go. kochałam go. kochałam go. I nadal go kocham. Kocham go.