'wybacz, że śmiałam pomyśleć, że mógłbyś należeć do mnie'
bilansu nie piszę, bo nie ma się czym chwalić...
spadło od zeszłego ważenia 1,4 kg.
mam jakiś gorszy czas. ja to sobie potrafię humor głupotą zepsuć.
i nie napiszę pierwsza. niech się dzieje co chce. ja chyba wystarczająco dałam znać, że mi zależy.
tak jakoś smutno...
ale pobiegałam. w taką pogodę. nie ma lekko, za dalego zaszłam, żeby teraz przestać. jestem już prawie w połowie założonego planu biegania. jak będe mieć rano dalej taki humor jak teraz to też idę biegać.