wróciłam w końcu.
w sumie nie ku mojej radości.
chciałabym by każdy dzień był taki jak tam.
każdy z nim.
pełen słońca, relaksu, pływania, picia, odpałów, przytulania.
poznałam fajnych ludzi, odpoczęłam.
to najważniejsze.
teraz powracam do przyjaciół, problemów.
ale czym było by życie bez nich?
bezbarwną sielanką.
dzisiejszy koncert niestrawiony.
tak strasznie mi odwalało.
z drugiej strony kogoś, kto jest w stanie ze mną wytrzymać - podziwiam.
nie śpię w nocy. nie potrzeba mi tego.
obudził we mnie delikatną istotę, czułą i kochającą.
pierwszy raz w życiu.
i tak bez szans.
i tęsknię. za obydwoma.
Inni zdjęcia: ... itaaanSkiing quen... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24